Kasta Lordów

Wysłany: Czw 20:09, 15 Lis 2007     Temat postu:


Uśmiechając się złowieszczą sięgnęła rękom pod łóżko. Wyciągnęła stamtąd dość spore czerwone pudełeczko. Otwierając wieczko, wyciągnęła z wewnątrz czekoladę.
- Może być z orzechami laskowymi? - zapytała wyszukując w pudełeczku czegoś innego..
Cały czas się uśmiechała.

Wysłany: Czw 20:54, 15 Lis 2007     Temat postu:


*Aka*

- Jasne.

Uśmiechnoł się. Zjadł kawałek czekolady i pochwili skączy zadanie jakby to było zwykłe obliczenie 2+2.

- Łatwizna.

Zjadł kolejny kawałek czekolady.

Wysłany: Czw 21:33, 15 Lis 2007     Temat postu:


Robiąc wielkie oczy także ułamała kawałek czekolady.
- No ale dlaczego pomnożyłeś liczbę całkowitą przez mianownik, a nie licznik skróciłeś? - zapytała wskazując palcem miejsce w równaniu.
Dziwna z Ciebie istota.. Ale czekolada przepyszna XD

Wysłany: Pią 14:49, 16 Lis 2007     Temat postu:


*Aka*

Zamknął zeszyt i uderzył ją nim w głowę.

- Wiem lepie.

Odparł urażony.

Wysłany: Pią 17:15, 16 Lis 2007     Temat postu:


Kolejna szkoła... nowi ludzie... radośni i weseli...
Co ja bym oddał za takie normalne życie?
Może tu znajdę trochę spokoju...

Siedzę w parku koło uczelni pod drzewem i czytam książkę. Obok mnie biega pies rasy husky. Próbuje mnie wciągnąć do zabawy, ale ja nie mam ochoty. W końcu znudzony kładzie się obok mnie. Zasnąłem z psim łbem na kolanach.

>>>>>> koszmary <<<<<<<

Wysłany: Pią 17:40, 16 Lis 2007     Temat postu:


*Sarkhas*

Sarkhas budził się raptownie. Ktoś silnie uderzył go w głowe.

- Wstawaj ścierwo.

Wychripiał jeden z dwóch dresów którzy przednim stali.

- Wyskakuj z kasy i buty też możesz nam oddać.

Wysłany: Pią 21:21, 16 Lis 2007     Temat postu:


- Ja sie pytam dla czego, a nie czy tak jest.. - powiedziała masując obolałe miejsce.
Pfff...

Wysłany: Pią 21:26, 16 Lis 2007     Temat postu:


Zamilkła i spojrzała na niego.
-mnie kontrolowac? taa jasne, a niby poco oraz kiedy.... -
Powiedziała denerwujac się nieco.
-Mnie nikt niebedzie kontrolowac.... nikomu się to nieudało, a ja niemam zamiaru dawac satysfakcji kontrolowania mnie zadnej istocie żyjacej... i zeby mi zmienic świadomosc musiałby wejsc mi w umysł.... a jeśli to zrobił to czuje to co ja.... ciekawe czy jakbym wypiła szybko coś lodowatego w tedy czy by i on to poczół.
-Powiedziała rozbawiona i napiła się zimnej sczekolady znów spokojnie mimo pomysłu.
-I co niby dalej tam jest?-
Spytała
-A i co do wrzątku, masz racje jestem nienormalna wiele osób mi to mówi, ale przynajmniej w ten sposób jak jest zimno ogrzewam sie w kilka sekund-
powiedziała rozbawiona

Wysłany: Sob 11:18, 17 Lis 2007     Temat postu:


-Ostatecznie, nawet jeżeli to nie ludzie ArcyLorda, to i tak w tym stanie na nic im sie nie przydam... heh...

sięgnąłem po przycisk i nacisnąłem go. Niby się zdecydowałem, ale wciąż nie czułem się pewnie.

Wysłany: Sob 19:59, 17 Lis 2007     Temat postu:


*Aka*

Weschnoł.

- Trudno będzie. Wiem że to jest dobrze ale niewiem jak ci to wyjaśnić...

Jednak zaczyna tłumaczyć.



*Kasjopeja*

- Będziesz miała wrzody.

Spojrzał na zegarek.

- To idziemy do katery głownej Kasty Lordów.


*Herryl*

Sanitariusze ponoiwnie weszli do jego pokoju.

- I co, książe się zamyślił?

*************************************************

Rozdział - Nowy wróg

Wysłany: Sob 21:18, 17 Lis 2007     Temat postu:


-A co ty tak się martwisz moja osobą co?-
Spytała poczym wstała ze swojego miejsca i spojrzała na niego.
-No to kieruj...-
Powiedziała obojetnie

Wysłany: Sob 21:37, 17 Lis 2007     Temat postu:


- Yhym.. Aaaa.. - przytakiwała.
- Ale to proste.. Chyba dam sobie już sama radę. Dzięki.. - chwyciła go delikatnie za dłoń, gładząc ją pieszczotliwie.

Wysłany: Nie 20:05, 18 Lis 2007     Temat postu:


*Kasjopeja*

- No cuż... Pewnie nie oglądałaś nowych wiadomości. Gdy dojdziemy do bazy wszystko ci wyjaśnimy. Tu jest zadurzo ludzi który mogli by podsłuchiwać.



*Aka*

Męrzczyzna przełknoł cicho śline i spojrzał nanią. Na jego twarzy pojawiła się czerwień i nic nie powiedział.

Wysłany: Nie 21:32, 18 Lis 2007     Temat postu:


-Nieoglądałam, ale.. ten.. ten cały co niby ma siedziec w mojej głowie dalej w niej siedzi czy jak to jest? chyba sobie już polazł nie?-
Spytanie niepewnie niewiedzac jak o to zapytac

Wysłany: Nie 22:15, 18 Lis 2007     Temat postu:


Widząc reakcje cofnęła rękę, zamknęła zeszyt i wstając odłożyła książki na regał.
- Wydaje mi się, że to tyle, jak na jutrzejszy dzień - powiedział plecami podpierając ścianę.
- To.. co teraz zrobisz? Pójdziesz gdzieś? Zostaniesz tutaj? - zapytała splatając dłonie na plecach.