Kasta Lordów

Wysłany: Czw 18:20, 08 Lis 2007     Temat postu:


*Kasjopeja*

Tytan był raczej mało rozmowny. Jednak w końcu spytał.

-Mieszkasz z rodzicami? Twój stan psychiczny może wydać się im dziwny...



*Aka*

- Nie wiem jak możesz się bronić. Mnie to nigdy nie interesowało bo ja mam naturalną ochronę. Musisz porozmawiać z naukowcami. Na pewno coś mają.

Wyjął z kieszeni coś zawinięte w papier.

-Chcesz gofra? Naprawdę dobre.

Uśmiechnął się ciepło. Po raz pierwszy.



*Herryl*

Jeden z pielęgniarz parsknął śmiechem, drugi zaś obrzucił go oburzonym spojrzeniem.

- Jakby ci tu wyjaśnić. Srebrny miał wypadek. Bawił się w elektryka i kopnęło go. Lekarze na pewno nie pozwolą mu opuścić pokoju.

Wysłany: Czw 18:44, 08 Lis 2007     Temat postu:


Wądpie w to...-
powiedziała zamykajac oczy.
-Po pierwsze mam całą drogę na uspokojenie się, a to mi wystarczy by przybrac codzienną mine ala "wszytsko jest ok" po drugie gdyby mnie nieznali pod wzgledem ze lubie czasem się pobic z kimś to by sie zdziwili widząc siniak na policzku delikatny, ale ponieważ mnie doskonale znają pod tym względem pokręcą tylko głową i każa mi powiedziec co mi znowu szczeliło do głowy, a ja im tylko wystarczy jak coś wymysle.. martwie sie tylko o jedno, że kochany pluszak wylezie z torby... chociaż moze potem u siebie w pokoju uda mi sie go jakoś hmm poprostu by był spowrotem zeczą nieżywą-
powiedziała i uśmeichneła się lekko chodź wcale niebyło jej wesoło.
-jedyne co mogą zobaczyc po mnie to lekki strach w ocach, to zawsze umieli "odczytac" ale powiem im ze poprostu wystraszylam się bo jakiś wariat mnie sledził ale go zgubiłam, o.. i juz problem z głowy-
Zasmiała się niewinnie

Wysłany: Czw 18:51, 08 Lis 2007     Temat postu:


*Kasjopeja*

- Skoro boisz się że misiak cie wyda to moge go przechować.

Zamyślił się.

- Jesli dobrze kojarze to z tego typu zdolnościami może być problem pod wpływem silnychemocji.

Wysłany: Czw 19:04, 08 Lis 2007     Temat postu:


Nie chcąc ryzykować zmianom jego nastroju wyciągnęła rękę po przekonskę.
- To co teraz robimy? - zapytała biorąc pierwszy kęs.
Naukowcy? Mmmm.. Rośliny są słabe..- pomyślała

Wysłany: Czw 19:22, 08 Lis 2007     Temat postu:


*Aka*

-Wruć do domu odpocznij. Pujdz do szkołu spotkaj się ze znajomimi posiedż z rodziną.

Połorzy jej ręke na ramieniu.

- Puźniej ktoś się ztobą zkątaktuje i ustalimy co wtedy.

Zamyślił się.

- Przydziele ci kogoś do ochrony... tylko jeszcze niewiem kogo. Poczekaj przy recepcji dobrze?

Wysłany: Czw 19:27, 08 Lis 2007     Temat postu:


Skinęła głową, uśmiechając się przy tym promiennie.
On Mnie dotkną.. znaczy, że nie jestem chyba taka zła..
Wchodząc wejściem pożarowym do budynku udała się do recepcji. Tam usiadła na, oczekując na "ochroniarza".

Wysłany: Czw 19:58, 08 Lis 2007     Temat postu:


*Aka*

Do recepcji wszedł łysy. głośno mężczyzna.

- Jak ona miała na imie? Cholera znowu mi nogi z dupy pourywają.

Rozejrzał się.

- Ty tam jak masz na imie?

Zapytał niezbyt przyjemnym tonem.

Wysłany: Czw 20:10, 08 Lis 2007     Temat postu:


- Rina.. - odpowiedziała spoglądając w jego stronę.

Wysłany: Czw 20:11, 08 Lis 2007     Temat postu:


-Nioedam Ci, bo ja bez tego miśka niezasne-
powiedziała i pokazała mu jezyk uśmiechajac się tymrazem szczeze.
-Nio.. moze masz racje, ja niewiem.. ale.. pzrynajmniej wiem ze musze byc wiec spokojna, bo jszcze ze zdenerwowania oczywie jakiś stół cyz co i zacznie on biegac-
powiedziała i zaśmiała sie.
-Ale bede musiała uważac na moją młodszą siostre co wszędzie wciska nos w nieswoje sprawy...-
Powiedziała zamyślona.
-W razie czego wymyśli sie coś-
powiedziała i westchneła cicho
jeny bezadzieja, to wsyztsko jest straszne i tak dziwne, jestem tym wsyztskim zmeczona, ale jednak... ciekawi mnie jak zmieni sie teraz moje zycie i jak duzo jest osób podobnych z takimi umiejetnościami jakie ja posiadam...
pomyślała

Wysłany: Czw 20:17, 08 Lis 2007     Temat postu:


*Aka*

- Rina?
Powturzył drapiąc się po łysej głowie.
- Ta to chyba ty.
Bąknoł i rozejrzał się.
- No to rusz śliczną pupe i idziemy.



*Kasjopeja*

-Dobranoc
Powiedział i zniknoł. [poszedł sobie ]

Wysłany: Czw 20:24, 08 Lis 2007     Temat postu:


-Dobranoc..-
Powiedziała cicho i weszla po chwili juz do domu.
-Wróciłam!-
Powiedziała na cały dom, a mama przywitała się z nią siedzac i pijąc sobie herbate w kuchni i gadajac z jej ojcem o czymś.
Gdy poszła do pokoju, jej siostra czytała jej pamietnik.
-Znów sie biłas siostrzyczko?-
Spytała mała
-tak i zaraz zrobie cos tobie jak nieodłożysz moje pamietnika gdzie ja go mam chowac bys go nieznalazła? na suficie?!!-
Wrzasneła na nią a ta wybiegła jak piorun z pokoju.
-mamo a ona chce mnie zabic!!-
Wreszcie cisza... Żuciła torbe poszła do łazienki, gdy z niej wyszła była już przebrana w pizame i położyła się do łózka, następnie zaczeła stukac w misia siedzacego na poduszce który takze się ułożył do spania.
-A mógłbyś udawac czasem zwyczajną zabawke?-
Spytała miska poczym westchneła i padła na plecy patrzac na sufit. Znów niemogła spac i leżała tak zamyslona...
powinnam z nimi iśc... ale co powiem rodzicom?
Pomyślała poczym położyła się na boku i zamkneła oczy.
Coś wymysle..
pomyślała umiechajac się lekko

Wysłany: Czw 20:27, 08 Lis 2007     Temat postu:


- Miło.. - wstała, i wraz z mężczyzną wyszła z budynku.
- To tu.. - powiedziała wzrokiem wskazując mały 2'piętrowy domek.
- Nie wiem, czy podziękowania za odprowadzenie mnie będą odpowiednie, gdyż robiłeś to z rozkazu, ale mimo wszystko.. dzięki - uśmiechnęła się tajemniczo.
- Na tym kończy się twoje zadanie? - zapytała stając na ganku.

Wysłany: Czw 20:39, 08 Lis 2007     Temat postu:


-Więc, trochę to potrwa zanim będę gotowy...

Powiedziałem z pełną nonszalancją. Miałem nadzieje że pielęgniarka niebawem wróci i sytuacja chociaż częściowo się wyklaruje.

Wysłany: Pią 18:48, 09 Lis 2007     Temat postu:


*Kasjopeja*

Noc była najgorsza. Dręczyły ją koszmary. Senną katorge przerwał budzik oznajmiający że trzeba wstai iprzygotować się do wyjści do szkoły.



*Aka*

- No to idz sobie spać do ciepłego wyrka, a ja będe tu krążył... sam w zimnie... Takie zadaniue.

Ziewnoł i podrapał się po łysinie.

- Branoc ci tam...


*Herryl*

Spojrzeli po sobie.

-Skoro niechcesz to było mówić ty cholerna łajzo!

Wrzasnoł (ten który się śmiał).

- Przez ciebie mieliśmy dodatkową robote i na co?

Wysłany: Pią 19:34, 09 Lis 2007     Temat postu:


Usiadła na łóżku i dotkneła ręką czoła.
-Znowu koszmary.... ja sie chyba nigdy niewyśpie..-
Powiedziała szeptam poczym wstała i poszła do łazienki by odbyc codzienne czynności. Gdy wyszła ubrana i odświezona nadal troszke zmeczona usiadła na łóżku.
-Mam do ciebie prośbę misiaku jeden, cokolwiek by się niedzialo siedz w tym pokoju ja po szkole wróce-
pwoiedziała a misiek pokiwał głową, ona natomiast wyszła i zamknela pokój na klucz. Zeszła na dół wzieła grzanke przygotowana przez matke do ust i wybiegła z pokoju biorąc torbe.
A teraz szybko do szkoły
Pomyślała uśmiechajac się lekko poczym kończąc grzanke idąc sobie