Wysłany: Wto 18:24, 06 Lis 2007
Temat postu:
*Kasjopeja*
Człowiek w zbroi uderzył ją w twarz.
- Przestań tyle gadać. Jestem żołnierzem wykonuje rozkazy i ty też wkrótce zaczniesz.
Sięgnął do komory na pistolet ale oczywiście nie było go.
- Nie odchodź zaraz wrócę... Msze coś wziąć i coś dokończyć...
*Aka*
Dziewczynę przeszył ostry ból.
- Nie zgrywaj się zemną suko. Jestem w twych myślach więc mnie nie oszukasz. Jednak skoro sma ból nie wystarczy...
Poczuła jakby jej prawa ręka płonęła żywcem. Gdy ból ustał traciła całkowitą kontrole na nią. Po prostu zwisała bezwładnie.
-Uwielbiam tępić chwasty!
*Herryl*
- Wprowadzimy cię w stan hibernacji w pewnym płynie. Dzięki swej zdolności nie zabije cię brak tlenu gdy będziesz w nim zanurzony. Oczywiście będzie to bolesne i nieprzyjemne. Nie odzyskasz kończyny ale po załączonej terapii wystarczy że prześpisz jedną nocy i będziesz silny wypoczęty jak po wakacjach.
Uśmiechnął się i poprawił okulary.
- Na twojego biologicznego ojca świetnie to zadziałało