- Chyba takich niemamy. Ale niemartw sie dostaniesz pokój dla nowicjuszy. No i bedziesz miał tam z kim pogadać. Ale uprzedza mimo że oni są nowicjuszami są już potęrzniejszi od ciebie... A przynajmnie większość.
Noc była przerażliwie zimna jak na tą pore roku jak również wiatr był znacznie bardziej intesyny od czasu gdy weszła do lokau. Na domiar złego przejerzdzający samochu ochlapał ją także była cała przemoczona.
-no wspaniale....
Westchnela...
-i gdzie ja mam sie teraz podziac?
Ruszyla przed siebie cala dygoczac sie...
-hmmmmm ogien.... mozna sprobowac....
Pomyslala i w reku pojawil sie plomyczek... udalo jej sie osuszyc ubranie i cialo ale przy tym troche sie popazyla...
-no i teraz co mam zrobic?
Wkoncu usiadla smutna w parku na jednej z hustawek
-A kto powiedział że chce nim być?- spytałem wzruszając ramionami.
-A swoją drogą, to z kont wiesz że nie jestem doświadczony?- rzuciłem niby wyzywającym ale spokojnym tonem?
-Osądzasz mnie po wieku? Po wyglądzie? Nie, przecież doskonale wiesz, że to nie są właściwe "wskażniki".
*Do Selene*
W parku zaczeły rozchodzić się odgłosy walki. Mrok jednak był tak intęsywny iz była wstanie dostrzec tylko kilka dziwnych białych postaci.
- Mazino! - Wrzasnoł potworny głos od strony białych postaci - Ketokaka! - Z ziemi wytrysneła lawa która powoli zaczeła przywierać postać tzry metrowego golema. Blas bolema oświetlił białe postacie. Były to szkieletu, a walczyły z człowiekiem w purpurze posłygujący się dwoma mieczami.
*DO Herryla*
- Arcy Lord mnie powiadomił
Odpowiedział z uśmiechem. Poczym szybko zpowarzniał i kopnoł go.
Ogień przeszedł między kościami szkieleta nie czyniąc mu żadnej krzywdy.
- Zabij te ścierwo.
Nekromanta wydał rozkaz szkieletowi który natychmiast wyszył na dziewczyne z kościanym mieczem w dłoni.
*Heryl*
Niebisko włosy tylko się roześmiał.
- Jesli jesteś z tego bloku dumny to jesteś idiotą. Ja jestem naukowcem nie wojownikiem a pewnie jakbym sie postarał to i tak bym cie zabił. No ale niekłućmy sie. Zdaje mi sie że twoja znajoma znowu znalazła sobie kłopoty... Mianowice trafiła między walczących lordów którzy mają duże doświadczenie. Miło by było gdybyś odpłacając mi za pistojet znalazł ją i zabrał z tamtąd. Jest obecnie w parku.
Poprawił okulary i spojrzał na niego groźnie.
- Tylko nie angarzuj si w walke bo oboje możecie zginąc...
Gdybyś zaczął walkę takim kopnięciem poświęcił byś życie co najmniej kilku osób
pomyślałem z westchnieniem słysząc jego uwagę. Kolejne westchnienie wydobyła ze mnie uwaga o dziewczynie.
-Ona to chyba jakiś magnes na kłopoty... Którędy do wyjścia?- spytałem wyciągając pistolety z pudełka i, sprawdziwszy czy są zabezpieczone wsadziłem je za pas. Zapasowe magazynki wylądowały w kieszeniach.
Szkielet przeniknoł przez osłone nie zatrzyując się. Jego czarka skierowana była w Selene. Dwa czerwone siatełka wewnątrz czaszki wpatrywały się prosto w jej oczy. Sczęka poruszała się jednak, z tego martwego ciała nie wydobywał się żaden głos...
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach