-Groziłeś strażnikowi i próbowałeś po tym uciec. Na twoje szczęście nie stanowi to wystarczającego powodu dla Drugiego żeby oddał cię do likwidacji.
głos wydobył się z maszyny ponownie, upewniając tylko Ducha, że jest tu zamontowany również mikrofon.
-Obecnie jest parę minut po północy. Jeżeli będziesz współpracował wypuścimy cię przed świtem. Jak twój stan fizyczny?
-Twoje zachowanie wzbudziło w nas wątpliwości czy bezpiecznie jest cię wypuścić do miasta
Głośnik odpowiedział na pytanie ducha.
-jesteś w stanie bez przeszkód się poruszać?
-Porażenie nie wywołało więc żadnego trwałego urazu fizycznego.
głos był spokojny, jednak wyćwiczony przez trening umysł Ducha wyłapał w nim również nutę zaciekawienia i jakby obawy.
Otworzyła oczy i łokciem walnęła dość mocno w ścianę.
- Oops..- spojrzała krytycznie na to co zrobiła zapewne nie specjalnie. Uniosła się do pozycji siedzącej i rozejrzała do okoła
-cholera znów głupie sny...- mruknęła i znów zerknęła na ścianę
-Jesteś niestabilny umysłowo. Być może będzie trzeba ci wszczepić ogranicznik.
Wydobywający sie z urządzenia głos brzmiał dla duch bardzo znajomo. Pobrzmiewał w nim ten sam chłód którym w trakcie treningu częstowali go trenerzy.
Koszmary Nuuerri nie dały się jednak łatwo odpędzić. Wciąż miała przed oczyma niedowierzającą minę innego paranorma którego MUSIAŁA zabić podczas treningu.
Westchnęła ciężko, podnosząc się z łóżka i przechodząc parę kroków w stronę kuchni. Zatrzymała się tuż przed nią po czym rozejrzała się uważnie.
-Świetnie.. Już po spaniu
-Chodzi o ogranicznik psychologiczny, żebyś zachowywał się odpowiednio.
wyjaśnił duchowi głos z urządzenia
Nuuerri niczego ciekawego nie zauważyła. Za oknem dojrzała jednak pierwsze promienie przed świtu. na wyświetlaczu telefonu wyświetliła się godzina 4:02
Obudzila się i siadła na łóżko, yła smutno, znow miała koszmary, i poczuła głód, psza do kuchni i zajrzała do lodówki by zrobi sobie jakieś jedzonko i wszamac coś..
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina miodem i zlotem plynaca
Wysłany: Wto 21:18, 18 Wrz 2007
Temat postu:
<Chyba odgrzewam starocie >
Bob
Obudził się. W pierwszym momencie nie wiedział dlaczego. Przecież nikt nie jęczał, nie krzyczał ani nie wrzeszczał w napadzie szału. Nie świeciło mu w oczy światło. Wyjątkowo też nie miał koszmarów. Leżał na miękkim i wygodnym (jak na standardy, do których przyzwyczaił się podczas treningu) łóżku. Był lekko głodny ale przecież potrafił wyspać się po nieporównanie dłuższej głodówce.
...
...
Było cicho, ciemno, spokojnie. Było prawie normalnie. I to właśnie obudziło Boba. Było zbyt cicho. Taka cisza i spokój zawsze zwiastowały jakąś pułapkę.
/Chyba nie umiem już żyć w normalnych warunkach./
Wstał wolno z łóżka patrząc przez okno i na zegarek.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach