-Neemiiil to niefair zawsze musi wyjsc na twoje noo-
powiedziała z neizadowolona minką.
No i tak to ejst gdy próbujesz sie z nim wykłócic, nici z tego z ewygrasz
Pomyslała jakby orzaniała sama siebie
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Śro 9:56, 16 Sty 2008
Temat postu:
- Może dlatego... Że mam właściwe podejście do spraw o których mówimy... A moje wypowiedzi są przemyślane... I opierają się nie tylko na mych doświadczeniach...
-Może.. ja wpierw mówie potem w sumie myśle... to niejest zbyt dobre podejscie do życia... ale ja jak mówie to przynajmniej wiem że w tedy jestem szcczera... a jkbym myślała wpierw to bym osądzała czy warto powiedziec prawde czy nie, niezależnie dokogo mówie, np jakby był to wróg w tedy bym go okłamała.. a ja lubie mowic ludzia miłe żeczy, nawet wrogom-
powiedziała wesoło
-Nie... nigdy tak neisądze-
powiedziała i zamyslona uśmeichneła się.
-Poprostu robie to co lubie i lubie to co robie niepatrze na to co się moze stac, chyba ze tczy to moich bliskich-
powiedziała wesoło
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Nie 17:20, 20 Sty 2008
Temat postu:
- To brzmi tak prosto... Robie to co lubię... I nie patrzę na innych... - rzekł z długimi przerwami - Nawet królowie takiej swobody nie mają... Wiesz??... Zawsze jest jakieś "ale"... Ty zresztą ty też masz jedno... A mianowicie gdy tyczy to twych bliskich... Ale skąd wiesz co będzie miało wpływ na ich przyszłość, a cóż nie...
-Nieiwem.. i to jest najleprze, że mam tą świadomosc, że czyniac tak a nie inaczej mogę coś zniszczyc, lub swym działaniem pomóc komuś w przyszłości, bez przyczyny niema skutku, czyz nie?-
Spytała wesoło
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Pon 19:27, 21 Sty 2008
Temat postu:
- Hehe... - zaśmiał się lekko - Właśnie powiedziałaś że najlepszą rzeczą jest... Niewiedza... - na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech - Czasami tak... Ale na przykład... Ta rozmowa... Może spowodować że umrę jutro... A gdyby nie ona... Umarłbym ... Powiedzmy... - zadumał się na moment - Za 100 lat... Bo tak jak mówisz... A przynajmniej mniej więcej... Każdej reakcji odpowiada odpowiednia przeciwnie zwrócona akcja... Ale świat jest na tyle złożony... Że nie jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy to nastąpi... W jakiej postaci... I z jaką siłą... Więc... - zawiesił głos na moment - Nadal myślisz że taka niewiedza to wspaniała rzecz... Niewiedza... Do momentu gdy jest już za późno by cofnąć co się zrobiło...
Zamilkła. Zamkneła oczy i zrobiła smutną mine.
-Jesli czegos niewiesz, trudniej ejst kogos zranic... jesli byś umarł, a ja bym o tym nieiwedziała, byłabym szczęśliwa ze gdzieś tam jakbysmy sie rozdzielili byłbyś szcześliwy.... a gdybym wiedziała ze coś ci grozi czy coś żylabym w ciaglym strachu i smutku ze niemogę nic zrobic..-
powiedziała otwierajac oczy, ale milcząc już.
Niewiedzą.. utrata pamieci... i wsyztskie temu podobne cokolwiek niepowiesz czasem.. naprawde są dobrą rzecza... jesli oczywiscie nigdy bym sie niedowiedziała prawdy na dany temat...
Pomyślała
-Ale.. jednak jest i zła strona niewiedzy rzeczywiscie.. jeśli sama bym odkryła prawde zabolało by mnie coś jakbys trzymał daną rzecz w sekrecie.. bo to był by.. brak zaufania....-
Powiedziała cicho
-Nie mówia też dla bezpieczeństwa drugiej osoby, ale... różnie to bywa... zalezy co trzyma sie w tajemnicy, jednakze ja uważam że jesli sie kogos ookłamuje to brak zaufania jest to bo boi sie osoba reakcji drugiej osoby, a jesli sie osoby kochaja powinny wiedziec ze co by sie niedziało powinny sobie ufac i nieyutzrymywac rzeczy w tajemnicy.. ale.... kazdy powinien miec trochę własnej prywatności, tak wiec tu można różnie polenizowac..-
powiedziała
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach