-Nie... lubie poznawac przeciwników porzez walke.-
Powiedziała nadal z uśmiechem.
-Co do bycia celem, byłeś nim na początku.....tak, byłeś...-
Powiedziała i zamkneła oczy Fack wsyztsko mnie boli.... umie dokopac trzeba mu przyznac... Pomyslała i ponownie spojrzała na nich Chyba jednego ubyło.. Teraz sie skapła XD
-Jakbym niemiała nic leprzego do roboty....-
Powiedziała wywracajac oczami poczym spojrzała mu w oczy.
-Pozatym niezabiłabym Cię mimo że chciałam na poczatku..-
Powiedziała nadal patrzac mu w oczy.
-I nikt mnie nienasłał pochodze z klanu którzy maja zabijac każda osobe która ich widziała.... jednak ja postanowiłam odejśc z niego... będa mnie ścigac puki niezabiją tak więc ja sie tam smierci nieobawiam bo w krótce i tak pewnie będę zabita przez Ciebie... Pomyślec ze chciałam z tobą podróżowac.. a ty podejrzenia masz do mnie o zabicie cię w nocy...-
Powiedziała obrażonym tonem.
-Zresztą poco ja Ci to mówię...-
powiedziała
-I weź tą ręke bo ci ja odgryze...-
Zagroziła XD
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Wto 0:05, 26 Gru 2006
Temat postu:
- Sprubuj... - uśmiechnoł - Może ulży ci to w bólu... - rzekł przysuwając ręke tak by mogła ją ugryźć - Zresztą sama przyznaj że nie zaufałabyś komuś uzbrojonemu... nieznanemu... I udającego... Bądź też nie udającego amnezje...
-Co do amnezji.. nieudawalam, dlatego gdy z tobą gadalam udoło mi się rozjasnic kilka spraw gdy odzyskałam pamięc...-
Powiedziała gdy przestało jej sie wreszcie krecic w głowie bo się nieruszała zbytnio XD.
-A szczeże? Wiez że to najwiękrza by była moja głupota, ale ja... ehh zaufałabym...-
Powiedziała i zrobiła taką mine -_-
-Dlatego zaufałam facetowi który zabrał mnie z wioski gdy sie paliła a gdy okazalo sie jak dorosłam ze ten sam facet wyzbył się moich rodziców myslałam ze nikmu już niezaufam, jednak po drodze spotykałam wielu ludzi te które były dziecmi za pomocą magicznym ziołom które podczas podróży zdobywałam i twozyłam miksture usuwalam pamięc z okresu czasu gdy mnie widziały...-
Powiedziała niechętnie. Co najwyzej walczylam tylko z wojownikami i niektórymi natrętnymi ludzmi w obronie własnej..-
Powiedziała niechętnie.
-Jak chcesz to gadaj że tobie to niepasi, ale dla mnie jesteś przyjacielem -
Powiedziała z uśmiechem.
-I przynajmniej jedyną osobą o która niemuszę sie bac ze zrobi sobie krzywde bo jesteś leprzy odemnie w walce więc nikt cię niezabije, a ja niebęde musiała za tobą płakac..... chociaż i tak bym nepłakała...-
Powiedziała żartem i się uśmiechneła.
-A ogółem musiałeś mi tak dokopac?-
Spytała lekko się usmiechajac
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Wto 0:26, 26 Gru 2006
Temat postu:
- Przyjacielem...- rzekł zdziwiony - Normalnie zabiłbym cię teraz śmiehcem... Ale mięśnie mojej twarzy są zbyt spięte... Bym się teraz uśmiechnoł... Pozatym sama chciałaś poważnej walki...
-A czy ja mówie że żałuje? Dawno niewalczyłam z kimś leprzym od siebie, heh raz się wygrywa a raz przegrywa... każdy się uczy na błędach..-
Powiedziała.
-Chociaż niemam zamiaru już zchodzic z tego świata, musze podokuczac komuś kogo najpierw przy okazji musze odnaleśc....-
Powiedziała z uśmiechem.
-A i poco miałbys mnie zabijac?-
Spytała
Podniosła sprawnąręke i wzieła jegoęke ze swojego podbródka. Ruch ręką mnie boli, extra.. Pomyślała
-Co z tego ze widzialam, jeśli jak mówiłam bede z tobą podróżowac to nikt się niedowie że Cię widziałamm a razem raźniej^^-
Powiedziała nadal z uśmiechem.
-Ze rozmawiałam? rozmowa to niezbrodnia...-
Powiedziała.
-To ty pierwszy mnie uratowałeś, chciałes mnie zaniesc do miasta a podczas drogi normalne by było, ze cie wizialam i rozmawiałabym z tobą.
-Walka, źle rozumiesz, ta walka była potto tylko po to by wiedziec na jakim poziowie walki jesteś oraz jaki masz charakter.-
Powiedziala
-hmm ale jednak umrę później-
Powiedzia i sie wyszczeżyła.
-wole później-
Powiedziała z uśmiechem.
-Narazie mi życie miłe-
Powiedziala nadal sie uśmechajac
-Ale czemu chcesz mnie zabic później?-
Spytała
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Wto 0:54, 26 Gru 2006
Temat postu:
- Więc co... Winnem ci teraz pomóc... Znowu... - rzekł z trudem sie do niej uśmiechając - Pozatym nie umrzesz z mej ręki... Jeśli ciebie teraz nie zabije to zabije cię ktoś inny... W jeszcze bardziej efekciarski sposób...
-Albo oszustwem, ale wole żyć-
Powiedziala z uśmiechem.
-A jak niechcesz pomagać, to ja tu po leże... sępy mnie podziobią zjedzą... i będzie kłopot z głowy, ale ja nielubie sepów... więc byłabym wdzięczna za pomoc w sumie chociaż o nia nie proszę.... to teraz baaardzo prosze^^-
Powiedziała z lekkim uśmiechem.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach