-Nieoceniaj tak Spidi.. ona sie smieniła wraz z Foxi przez tą księge...-
Powiedziala smutno.
-Bo ona była spokojna, i prawie wogule się niedenerwowala jak to dziecko, a... a Foxi cóż.. miała własny świat, ze tak to nazwe..-
Powiedziała i spóściła wzrok
-Kiedy ja wcale się nie..-
Urwała, pomimo, ze chciała go okłamac... niepotrafiła.
-Ja Cię okładac niebęde..-
Powiedziała wstając...
-Odechciało mi się czegokolwiek... mam wszytskiego dosc jestem ehh nawet szkoda słów by oceniac moja głupote..-
karciła sie całyczas w myślach przez swoje postępowanie
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Wto 19:23, 06 Lut 2007
Temat postu:
Nemil podszdł i stanoł przed nią uważnie się jej przyglądając. Następnie delikatnie położył jedną ręke na jej ramieniu, a drugą ujoł jej brode i podniósł tak by spojżała na niego.
- Ustaliliśmi że zamartwianie i obwinianie się nikomu nie pomoże... Pozatym sama wiesz że nic z tego co przed chwilą powiedziałaś o sobie nie jest prawdą... Jesteś niezwykle błyskotliwa... I dobrze o tym wiesz... - rzekł patrząc jej głęboko w oczy.
-Jedyne co umiem to walczyc... chociaz nie.. nawet tego nieumiem...-
Stwierdziła Co ja mu pokazuje? że jestem załamana? niepowinnam.. ale ilekroc byłam smutna szukałam pozytywnych stron by nieukazac smutku, a teraz... smutek zwyciezył jest tego wszytskiego zadużo... Pomyślala patrzac mu w oczy. Teraz jest Nemil, chce wieżec ze wszytsko bedzie dobrze, ale boje się ze znów cos się wydaży i się rozdzielimy, znów popełnie błąd... tęsknota...najwiękrza rzecz która powoli sie ujawnia i sprawia ból... Pomyślała, a w jej oczach pojawiły się łzy, chciała je powstrzymac, ale niepotrafiła...
-Niepatrz na mnie gdy płaczę...-
Powiedziala cicho
-Ale, wole jjak mnie widzisz wesołą... w tedy niemusisz sie martwic ani nic... a jak płacze... to zamartwiam tym innych, a tymsamym jak mówisz bliskich. I niewstydze sie ich.. poprostu jak kiedyś mówiłeś niedotwarzy mi w nich -
powiedziała próbujac sie uśmiechnac
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Wto 21:44, 06 Lut 2007
Temat postu:
- I nadal tak twierdze... - rzekł gładząc jej policzek - Zawsze winnaś być uśmiechnięta... Nie tylko ze względu na bliskich... Chociaż... - zamyślił się na moment - Może właściwe to zwłaszcza ze względu na nich... Dziewcznykom wcale nie będzie łatwiej gdy ujżą cię taką smutną... Musisz sie dla nich postarać... I uśmiechnąć...
Uśmiechneła się lekko.
-Masz racje...-
Powiedziała i przytuliła go.
-Foxi i Spidi jednak ciągle daja w kośc... a ja nieumiem już sobie z tym radzic.. wsyztskim.. teraz ta księga, a co jak jak któreś z nich stanie się cos gorszego?-
Spytała
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach