Anna pokręciła głową.
-No dobra...aż mnie głowa boli od jej głosu...bierz po kolei każdy z dzbanów, manierek,butelek i tym podobnych i napełniaj z tych beczek.-wskazała pierwszy rząd.
-Innych nie ruszaj.-dodała.
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Wto 0:11, 18 Wrz 2007
Temat postu:
Wzruszyłem ramionami. W końcu to nie moja sprawa co jest w tych beczkach. Gdy uzbierałem już parę kufli i antałków zacząłem je bezzwłocznie napełniać czując na sobie wzrok pani kapitan. Obiecałem sobie ze następnym razem gdy przyjdzie mi się nudzić to zaszyję się gdzieś pod pokładem i pośpię.
Anna patrzyła spokojnie na Namila gdy nagle jej uwagę przykuł hałas na pokładzie.
Weszła po stopniach po to aby zobaczyć jak dwóch piratów okłada się pięściami.
Podeszła od razu i strzeliła obu po ryju, przewracajac ich na tyłki.
-Bosmanie! Kto zaczął?!-krzyknęła.
Siedziala na krawedzi burty i przygladała sie.
-Ann oni się tak fajnie bili.. ja bym ich rozdzieliła niemusiałas się martwic, czekałam tylko na to by zobaczyc ktory z nich jest leprzy ehh musisz byc taka okrótna?-
Spytała
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Czw 20:21, 20 Wrz 2007
Temat postu:
Gdy już napełniłem wszystko możliwe pojemniki pochwyciłem tyle największych z nich ile mogłem i ruszyłem w ślad za panią kapitan. Widząc ze czekała na odpowiedź, ale z powodu przeciągającej się ciszy postanowił o sobie przypomnieć.
- Pani kapitan co teraz... - rzekł pokazując jej bukłaki i antałki.
-mam pomysł jeśli się nieprzyzna zaden to zabije obydwu odrazyu mogę Ann?-
Spytała Opal wyciagajac swój pistolecik specjalny.
-A jak się przyznają to moze bedą mogli zdac sie na twa łaske?-
Spytała wesoło, ale z okrótnym uśmiechem zarazem wyrysowanym na twarzy
-Opal, dość żartów. Jeśli nie usłyszę odpowiedzi od bosmana lub załogantów obaj wylecą za burtę a bosman będzie zdany na mą łaske i nie łaske.-powiedziała strasznie ostro i chłodno.
Bosman nie odpowiedział na pytanie pani kapitan.
-W porządku...-mruknęła.
Rozkazała bosmanowi wychłostać obu załogantów, po czym zabroniła podawać im posiłek przez dobę.
-I niech to dotrze do wszystkich! Będziemy żeglować, grabić przez wiele miesięcy! Nie życzę sobie żadnych! ŻADNYCH! Bójek na pokładzie!-krzyknęła do załogi po czym weszła z hukiem do swojej kajuty.
Bosman zagonił załogę do mycia i stawiania żagli.
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krainy Wiecznej Zimy
Wysłany: Pią 19:07, 05 Paź 2007
Temat postu:
Zniesmaczony tym ze mnie olano postanowiłem i tak podążyć za panią kapitan. Delikatnie zapukałem do drzwi kajuty i lekko uchyliłem.
- Pani kapitan... A co z rumem...
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach