-Niemówie ze jestes jedynym, ale niemówie ze niejestes-
powiedziała tajemniczo usmeichajac sie lekko ale niepatrzac na niego.
-I prawda... ale wiekrzosc facetów gdy sie im powie spadaj odrazu spadają.. a my czesto mówimy coś negatywnego do faceta majac pozytywne mysli, dlatego najlepiej jest wpierw wybadac charakter takiej osoby aele w taki sposób by ona sama o tym neiwiedziała ze jest obserwowana ...-
Mówila zamyślona._I niemysl ze mówie o tobie bo tak niejest!-
Odrazu powiedziala stanwoczo i pokazujac mu jezyk
- Yhym.. - spojrzał badawczo na Opal, i wyciągając z kieszeni dość długi rzemyk zaczą piązać na nim kolejne węzły.
- A ty? Dla czego zdecydowałaś się zaciągnąć na statek? - zapytanie nie odrywając wzroku od plecionki.
-Niepowiem pomysłowe-
Powiedziała oglądajac wezły poczym oddała mu go.
-No a pozatym kto by pomyślał z tobą da sie normalnie pogadac-
powiedziała i znów sie napiła
Znowu stereotyp..
- Książki nie określa się po okładce - stwierdził krótko.
- Poza tym, to prawda - pierwsze wrażenie jest ważne. Ale zazwyczaj niestety błędne.. - schował paciorek do kieszeni.
-Wiem dlatego tosamo pomyślałam gdy cie pierwszy raz spotkałam...-
powiedziała
-I niepoparawiaj myślenia mata bo ja ci moe złatwic troche kar jak ci sie nudzic bedzie-
Powiedziała ze złosliwym byskiem w oczku jak zwykle
-No to co ze jestem kobietą noo nienawidze jak facet sądzi ze jak kobieta jest kobietą to odrazu ejst gorsza-
powiedziała i znów sie napiła oczym oparła o ejgo ramie.
-Ej Erick czy ty musisz tak odrazu mnie wkórzac?_
Spytaa patrząc na swoja butelke w której kończył ej sie rum
Anna ukradkiem obserwowała Opal i Erika.
Coś mi się wydaje, że ktoś zaczyna podbijać jej serduszko... pomyślała.
-Na co tak patrzysz moja droga?-spytał Sparrow przybliżajac twarz niebezpieczni blisko twarzy Anny.
Za co oczywiscie dostał z piąchy w ryło.
-BEZ TAKICH TEKSTÓW!!!-wrzasnęła.
dziewczyna zamkneła oczy i usmeichneła się diabelko poczymprzyciagneła twarz chłopaka do siebie i musneła ustami jego usta.
-Mozże niejesteś z tyh zadufanych w sobie facetów... moze...-
powiedziała poczym wstała by usiaśc na burcie i spojrzec w srone Anny.
-Ty, Sparow uważaj jeśli niechcesz wyladowac za burte własnego statku przez Anne
powiedziała złośliwie tak by usłyszał
-Wybacz, ze to mówię moja droga, ale...-powiedział wstajac z pokładu.
-Nie droguj mi tu bo znów dostaniesz...-warknęła Anna.
-...to chyba nie bardzo twój interes, kapewu?-spytał spoglądajac w stronę Opal z uśmiechem.
Anna walnęła dłonią w czoło.
-Co za...-powiedziała do siebie.
Chwilę zostając w bezruchu otrzepał głowę, po czym wstał, i podszedł do Opal od tyłu, tak, że dziewczyna opierała się plecami o jego brzych.
- Pozwolisz mu tak do siebie mówić? - zapytał zdziwiony.
Chwyciła swoją buteleczke... była pusta.
-Rum sie niezmarnuje..-
Powiedziała do siebie i żucia butelką w jacka, trafiajac go w łepetyne.
-Wybacz Anno ten kretyn zaduzo sobie pozwala nawet jak jest czy tam był kapitanem tej całej CZarnej perły-
Powiedziała wkórzonym tonem, poczym spojzrała na Ericka
-A on sie odzywa? bo z tego co widze zaraz powinien pasc jak kłoda chyba z e łepetyne ma wtardą-
powiedziała
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach