Z drewnianej powierzchni wybiły się bezszelestnie kolczaste pędy. Gdy zbliżyły się do pilnujących ją żołnierzy gałęzie zacisnęły się na szyjach miażdżąc to, do czego przylgnęły.
Jej ciało pokryło drewno Sideroxylon, o tłustej powierzchni.
Boże, jeśli istniejesz, to dla czego mi to robisz? Po jaką cholera mi te rośliny?!
Siedziała bezczynnie. Oddychając cicho próbowała się ...
Splunęła. Mokra plama na ziemi to nie tylko jej ślina. Znajdował się tam też mały listek.
Kolejno przekształcając się w łodygę, chudy pień, aż w potężne drzewo.
Ogromna korona przebiła dach.
Nie wierze im, ale nie mam wyjścia.. Nie zrobię przecież teraz nic.. nie przy tych wszystkich ludziach.. - pomyślała wstając z krzesła i podchodząc w ich kierunku.
Wstała. Gdy podeszła do drzwi oglądnęła się za siebie.
Idę! - powiedziała do siebie w myślach, jak by chciała się popędzić.
Gdy wyszła już z domku szybko ruszyła w kierunku szkoły.
- Przepraszam ...
Z urazą wyszła z pomieszczenia. Przechodząc do działu produkcyjnego usiadła przy maszynie do szycia.
- Czemu to CHOLERSTWO NIE DZIAŁA?! - zacisnęła pięści, i poczęła walić nimi w biurko.
Po niedług ...