Wysłany: Sob 20:54, 22 Wrz 2007
Temat postu:
Nadal siedziała na parapecie, z dala zobaczyła chłopaka w skrzydłach.
-Jego pogieło! Nawet nieukrywa skrzydeł a jak ktoś go zobaczy?!!-
Spytała wystraszona.
-Wybacz musze nachwile... wyskoczyc

'-
Powiedziałakopotana i z wyjatkowo zwinnoscią zaczeła zeskakiwac na parapety i zchodzic tak szybko w duł, naszczeście ludzi w jej pobliżu niebyło. Zeskoczyła i pobiegła do parku. Zobaczyła chłopaka i walneła go w łeb.
-Porąbało Cię! Chcesz by ludzie się wystraszyli?!-
Spytała machajac rękoma i trchę się bojąc tej sytuacji, wylazły jej kocie uszy i ogon.
-A co jak cie już widzieli, pewnie zadzwonili po jakieś siły obronne zamkną nas w klatkach i będa robic badania naukowe!-
Całyczas gadała takie rzeczy.
-Jeny jak można nieukryc takich skrzydeł które odrazu z daleka żucaja sie w oczy?!-
Spytała